Bornholm
9 czerwca
"Nasza 10-tka" prowadzi nas lasem.Przy najbliższym stoliku .robimy śniadanie .Tych stolików w lasach na łąkach i nad morzem słowem w uroczych zakątkach jest mnóstwo, a Duńczycy uwielbiają się stołować właśnie w takich miejscach całymi rodzinami.Nie ma też na wyspie problemu z sanitariatami.Przy ścieżkach co kilkanaście km.są kabiny z umywalką z lustrem i ubikacją wszystko czyste, nie brakuje papierowych ręczników.
16 wieczne Hasle wita nas charakterystycznymi białymi kominami wędzarni. Jest to największy ich kompleks na wyspie.Miasto ma zabudowę podobną do innych miasteczek na wyspie: kolorowe, niskie domki, wąskie uliczki. Ważnym miejscem miasta jest port, ale przyciągają wzrok jachty cumujące w dokach, i nowoczesne, budynki usytuowane przy samej marinie.W okolicy Hasle są piękne, piaszczyste plaże.
W mieście warto zobaczyć:
kościół - zabytkowa budowla z ok. 1460 roku, wewnątrz obejrzeć można bogato zdobiony ołtarz z ok. 1510 roku, a na cmentarzu przy kościele stoi niemal 2-metrowy kamień runiczny. Malowniczy rynek miasta na którym postawiono tablicę upamiętniającą bohaterów powstania przeciwko Szwedom.
Gałka lodów kosztuje 10zł,a małe piwo w puszce ok.4zł .Dalej jedziemy w kierunku Sandvig.Przed Vang czekają na nas niezłe górki.
Główna atrakcja wyspy jak i dzisiejszego dnia jest zamek Hammershus.Trzeba jednak uważać bo ścieżka rowerowa do niego nie prowadzi.By się do niego dostać należy odbić w drogę w prawo na skrzyżowaniu z ścieżką nr.26
Hammershus jest największym w Skandynawii kompleksem ruin średniowiecznego zamku. Usytuowano go na wzniesieniu 74 m n.p.m. i obwarowano murem obronnym, dzięki czemu Hammershus był twierdzą niemal nie do zdobycia. Jego budowę rozpoczęto w XIII w z polecenia władz kościelnych. Największy rozwój warowni nastąpił w latach 1327-1522 kiedy zamek znajdował się w rękach hierarchów z Lund (dziś Skania w Szwecji). Aż do roku 1743 zamek przechodził w ręce kolejnych właścicieli - w najgorszym okresie Hammershus służyło jako więzienie. Kiedy twierdza opustoszała mieszkańcy rozbierali zamek, a cegły wykorzystywali do budowy swoich domów. W 1822 r. Hammershus wpisano na listę zabytków objętych całkowitą ochroną. Ruiny stały się jednym z najciekawszych miejsc Bornholmu. Wstęp na zamek jest bezpłatny. Niedaleko zamku w Slotsg?rden utworzono niewielkie muzeum (Hammershus Udstillingen), gdzie wśród wielu eksponatów obejrzeć można makietę przedstawiającą zamek z czasów jego świetności.Przed zamkiem jest parking dla rowerów Widok z ruin zapiera dech w piersiach ale sam zamek jak i parę innych atrakcji wyspy jest moim zdaniem mocno przereklamowany.U nas takich ruin jest bez liku,ale jego historia może fascynować
Jadąc dalej zatrzymujemy się na plaży w Sanvig.Ale to właściwie jedno miasto z następnym Allinge.
Dwie małe osady rybackie Allinge i Sandvig powstały w średniowieczu.(tekst ze strony http://www.bornholm.info/pl/historia-allinge-sandvigs )
"Allinge i Sandvig - dawne osady rybackie
Dwie małe osady rybackie Allinge i Sandvig powstały w średniowieczu. Z czasem ich charakter się zmienił a rozwój był związany z dwoma czołowymi gałęziami przemysłu na Bornholmie, wydobywczym i turystycznym. Stara cześć miasta o zabudowie rygloweje pochodzi z XVII i XIX wieku, kiedy większosć domów należała do rybaków i rolników. Dlatego wiele tradycyjnych zagród leży w centrum miasta. Wiele z nich przekształcono w urocze pensjonaty.
Wydobycie granitu w Allinge i Sandvig
Intensywne wydobycie kamieni w Hammerv?rket w XIX wieku miało istotny wpływ na Allinge i Sandvig. W 1891 roku niemiecki baron von Ohlendorff kupił od gminy Bornholm Hammerv?rket i zainwestował w jego rozwój. Zbudował port Hammerhavnen i stworzył wiele miejsc pracy. Wielu biednych emigrantów ze Szwecji, których nie było stac na bilet do Ameryki, przyjeżdżało na północ Bornholmu w poszukiwaniu pracy. Dzisiaj przemysł wydobywczy to historia. Przypominają o nim szeregowce zbudowane w latach 90-tych XIX wieku dla pracowników kamieniołomów.
Egzotyczny Bornholm
Baron von Ohlendorff szerzył wśród Niemców informacje o egzotycznym charakterze wyspy. Od końca XIX wieku przypływały z południa statki parowe, a z nimi coraz więcej i więcej letników. W ten sposób przed rozpoczęciem I wojny światowej powstały podwaliny przemysłu turystycznego na Bornholmie. Wówczas powstały duże hotele, szczególnie w Sandvig i okolicy.
Rozwój Allinge-Sandvig
Rozwój rybołostwa i wędzarnie pozostawiły swój ślad również w Allinge-Sandvig. spółka ?stbornholmske Dampskibsselskab wysyłała świeżo wędzone śledzie z Allinge do Kobenhagi. Również linia kolejowa z R?nne do Allinge-Sandvig od 1913 roku przyczyniła się znacznie do rozwoju północnej części wyspy. Budynek dawnej stacji kolejowej w Allinge i Sandvig nadal stoi. W roku 1914 przestali przyjeżdżać niemieccy turyści, a jedynym źródłem utrzymania dla ludzi z okolicy był przemysł wydobywczy. Na szczęście w latach 30-tych XX wieku na Bornholm zaczęli przyjeżdżać duńscy turyści. Z czasem dołączyli do nich letnicy z innych krajów i tak północny Bornholm przez wiele lat był najatrakcyjniejszym miejscem wyspy dla turystów. Kamieniołom działał do lat 70-tych ubiegłego stulecia. Teraz ta część wyspy to cichy i uroczy zakątek wyspy chroniony ze względu na walory przyrodnicze i historyczne.
Allinge - tętniące życiem wakacyjne letnisko
Stare domy i ulice w Allinge są malowniczo rozlokowane na granitowych skałach wokół portu. Allinge to tętniące życiem letnisko i miasteczko kupieckie. W obszarze między Kirkepladsen, Lindeplads a portem znajduje się mnóstwo sklepików, kawiarni, restauracji i wędzarni. Malownicze kramiki w dni targowe latem wzbogacają koloryt miasteczka.
Port w Allinge odwiedza wiele jachtów. W basenie północnym cumuje pilotówka , jeśli nie jest w morzu żeby dostarczyć pilota na jeden z wielu dużych statków, które pływają torem wodnym w pobliżu Hammeren. Także statek pływający na Christians? ożywia ten stary port.
Sandvig
Ulice Havnegade i Strandvejen łączą Allinge i Sandvig w jedną całość. Miasteczka łączy ze sobą również ścieżka rowerowa biegnąca wzdłuż dawnej linii kolejowej położonej z dala od wybrzeża. Będąc w Sandvig jesteś prawie na szczycie Bornholmu. Strome klify wzgórza Hammerknuden schodzą wprost do morza na północny zachód od miasteczka. Między wzgórzem a tą dawną osadą rybacką leży "sand-vigen", czyli piaszczysta zatoczka z ładną piaszczystą plażą Sandvig .
Sielska atmosfera miasteczka Sandvig
Poczuj kojącą atmosferę osady rybackiej i spokój panujący w porciku rybackim. Podziwiaj widoki na zatoczkę i wzgórze Hammerknuden. Stylowe hotele, plaża i skały wokół, szczególnie w ciepłe letnie wieczory, przypominają klimat małych śródziemnomorskich miasteczek. Jest tu mnóstwo uroczych restauracji i kawiarni. Wiele z nich działa w tradycyjnych bornholmskich domach. "
Po krótkim odpoczynku w marinie jedziemy w kierunku Tejn to duży port ,nie zatrzymujemy się tu.Mkniemy 10' dalej.Po tej stronie wyspy brzegi są skaliste ,ale zaopatrzone co jakiś czas zejścia na plaże .Na plażech okragłe duże kamienie , więc nie ma problemu z opalaniem ,ale woda jest płytka i "kwitnie"Rozbijamy obozowisko na takiej plaży całkiem legalnie bo jest to oznaczone miejsce jako biwaku dla turystów można rozbić 2-3namioty na jedną noc .Jest miejsce na ognisko,no i śpimy znowu praktycznie na plaży.Po rozbiciu namiotów orientujemy się że nie mamy wody by zrobić jakąś strawę.Ustalamy że ja i Roman idziemy do miasteczka Guthjem oddalonego o jakies km .Idziemy bez rowerów bo wysokim brzegiem kolejna atrakcją wyspy .To tzw."Święte Skały" Prowadzi wąska urwista ścieżka tylko dla pieszych.Widoki są boskie.Osada nas oczarowuje
Ma około 700 mieszkańcow. Znane jest przede wszystkim ze swoich wędzarni,sklepików ,kawiarenek, a także ze stromych uliczek pełnych czerwonych dachów i śródziemnomorskiego klimatu.
Nie wiadomo kiedy Gudhjem otrzymało prawa miejskie. W roku 1585 był w mieście sąd. Pierwszą przystań wybudowano w tym miejscu w połowie xix w, jednak została ona zniszczona przez sztorm w 1872 i odbudowana w 1889. W latach 1897-1906 powstała druga przystań.
Uważa się, że Gudhjem jest "ojczyzną" wędzonego śledzia - to tutaj zaczęto przyrządzanie ich w ten sposób na szerszą skalę. Od lat 40. XIX wieku wędzone śledzie eksportowano do Kopenhagi. W Gudhjem powstał też bornholmski specjał Sol over Gudhjem (Słońce nad Gudhjem), będący kompozycją ciemnego chleba, wędzonego śledzia, surowego żółtka jajka, rzodkiewki i koperku.Z przystani w Gudhjem odpływają statki na (od roku 1684).
Z wodą nie było najmniejszego problemu uzupełniliśmy ja z ogólnie dostępnego kranu w porcie.Po powrocie rozpalamy ognisko
Znowu dane nam było przeżyć wspaniały zachód słońca i delektujemy się wonią dzikiego czosnku która unosi się wokoło.